Wycieczkowo
-
DST
105.00km
-
Czas
03:28
-
VAVG
30.29km/h
-
VMAX
61.20km/h
-
Kalorie 4331kcal
-
Podjazdy
873m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jednak wczorajszy rozjazd się nie udał więc postanowiłem spróbować dziś. Wyjazd później niż planowałem bo o 13:25. Najpierw do Tarnowca, tam mały problem żeby się wbić na 977 bo ruch spory. Dalej standardowo na Lubinkę, ale z początku to tempo masakryczne, nie bardzo było czym kręcić, taki kwas w nogach :) Lubinka tym razem podjechana z małej tarczy, tak bardziej po ludzku. Na górze trochę wnerwiania się na dziury i już nieco lepszy zjazd. Na płaskim zdaje sie jakby wiało ale ostatecznie okazało się że nie było tak źle.
W Zakliczynie od ronda jakby trochę gorzej z samochodami, skręcam w kierunku na Jurków, jadę kawałek i odbicie w prawo na Dębno chyba. Znajomy mostek z Maratonu Wojnickiego i dalej nieznanymi asfaltami. Zaczęły się jakieś hopki, nie powiem fajne tereny ale te asfalty- bywały fragmenty że bolało jechać po tym rowerem. Dojazd do Porąbki Uszewkiej i obok kościoła skręt w lewo, tam było co podjeżdżać a nogi dziś nie te. Wyjechałem na górę, cyknąłem fotkę i zjazd, przekichany jak ktoś nie zna, dosyć wąsko, jeszcze jakieś auto na drodze stało zaraz za zakrętem, hamowałem już ślizgiem. Dalej zaczęła się strasznie szeroka droga, nie to pobocze, ni to pas ruchu, w każdym razie dziury były wszędzie, bez sensu takie coś budowac. Koniec końców dojechałem do jakiejś wsi, okazało się że to Jadowniki więc chwila czekania żeby przejechac przez DK94. Przejazd na wprost i na Sterkowiec, przejazd przez tory, podjazd do Szczepanowa, w prawo i bardzo milo po płaskim zjeździe. Tak się stoczyłem w dół, dalej jakieś skrzyżowanie i mega prosta- końca nie widać, dalej były już Lasy Radłowskie- też się ciągło strasznie, w Radłowie to czułem się już prawie jak w domu. Dojazd do Wierzchoslawic i tam już wzmożony ruch, dojeżdzam do Mościc i wyprzedza mnie pierwsze auto od Wierzchosławic. Skręcam w Chemiczną, dojeżdżam pod stadion i zauważam że przejazdu nie ma, ano tak więc wracam się na Czarną Drogę, dalej już obwodnica i do domu. A później jeszcze Kolos spacerował po Zawadzie więc podjechałem na chwilkę
Widok 1 © labudu
Widok 2 © labudu
https://www.endomondo.com/workouts/432708323/10659371