Znów z Olkiem :)
-
DST
26.67km
-
Czas
01:03
-
VAVG
25.40km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Podjazdy
467m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
O 18:30 miałem jechac z Olkiem ale nie wyrobiłem się, wysłałem smsa że 18:40 żeby sobie Marcinke podjechał, 18:40 wyjeżdżam, jadę w dół, telefon- czeka pod szkołą, ale nie tą co ja jadę... I tym sposobem zafundował mi rozgrzewkę pod górę, gdy dojechałem pod szkołe był też już Krzysiek. No to jedziemy, dzis bardziej lajtowo. Wyjechaliśmy na Trzemesną, ja w zasadzie to już się wytoczyłem bo masakra dziś, Olka wgl nie widziałem. Dalej zjeżdżamy do Karwodrzy, tam próba złapania się tira, nie udało się. Udało sie za to złapać koło Olkowi i tak jedziemy sobie do góry, końcówka dużo mocniej i Krzysiek minimalnie zostaje. Już jest ciemno więc zjazd w dół i do Łękawicy. Tam na podjeździe Olek nudząc się naszym tempem liczy żaby, było ich pięć.
A dziś jeszcze mały test, wszedłem w posiadanie takiej oto kanapy
Trafiło się okazyjnie więc jakieś wady muszą być- ta sztuka na przykład nie ma żadnej gabki czy poszycia, ale zasadniczo mi to nie przeszkadza :) Przynajmniej waga roweru znów wróciła do akceptowalnego poziomu. Chińczyk podobno nie płakał jak sprzedawał więc mogę jeździć bez obaw, najwyżej skończę z frytkami z tyłka, wygląd mi się podoba, po dzisiejszej przejażdżce stwierdzam że jeszcze minimalne poprawki w ustawieniu kąta i się polubimy :)