Podwieczorek
-
DST
64.28km
-
Czas
02:22
-
VAVG
27.16km/h
-
VMAX
57.00km/h
-
Kalorie 2288kcal
-
Podjazdy
360m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak ostatnio zazwyczaj bywa Podwieczorek MTB, ale tym razem płasko po asfalcie bo w grupie są ściganty. Ja na ściganie chęci teraz nie mam a czasu tym bardziej więc mogę sobie polajtowić :) Peleton jak widać na zdjęciach, trasa Zakliczyn wzdłuż Dunajca. Generalnie zauważyłem tendencje do brania starych sprzętów: Krysia na Treku, Adam na Specu, Krzysiek na Specu chociaż mógł jechać szosą, Marcin wytrzasnął rower starszy niż ostatnio widziałem na skupie złomu, ale trzeba przyznać chromowane koła błyszczały, a ogólna czystość roweru w porównaniu do mojego- pozostawię bez komentarza- jestem w ogonie w tej kwestii. A co do samej jazdy to generalnie to się wiozłem z Adamem z tyłu albo gdzieś komuś na kole kto jechał. W sumie to zdecydowaną większość trasy prowadziła Krysia, też miło z naszej strony :P Kilka sprintów, ale dziś zdecydowanie nie było to, dojazd do Zakliczyna, kółko na rondzie i w chate. Po płaskim najpierw ok 35km/h jakieś 50-100 metrów za resztą, Adam był już zdecydowanie z przodu, ok 200-300 metrów przede mną, w pewnym momencie powiedziałem sobie jadę do Adama i się rozkręciłem do 42km/h i po prostu jechałem :) Na podjeździe w Szczepanowicach? Adam odkrył dlaczego tak dużo jeżdżę w stójce- przez siodełko, ale nie była to trafna diagnoza :P Z moją wagą zysk mocy w stójce wspomagając się siłą grawitacji jest spory :) Dojazd na Okulickiego, nieco dłuższe pożegnanie i po zmroku Obwodnicą do domciu :)
Część peletonu © labudu
Krzysiek i Adam © labudu