Wieczorem
-
DST
53.91km
-
Teren
15.00km
-
Czas
02:51
-
VAVG
18.92km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
HRmax
164( 81%)
-
HRavg
106( 52%)
-
Kalorie 1473kcal
-
Podjazdy
500m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę późno wyruszyliśmy bo o 17:40. Ze Staszkiem, najpierw pod Kopiec i przejazd w kierunku ZOO. Na podjeździe spotykamy Michała, chwilę później dojeżdża Magda, niby jedziemy osobno ale później spotykamy się jeszcze kilka razy. Później na trasę sobotniego wyścigu. Ciężko się jechało, inna sprawa nie cisnąłem, ale zmęczenie było spore. Na zjazdach musiałem trzymać wyprostowaną prawą nogę bo inaczej przez rane nie dało się jechać bez większego bólu. Trasa podobno ma lecieć "górą" czyli nie będzie tego długiego podjazdu, ale tak jakby krótszy po korzeniach. Nie ucieszyłem się zbytnio bo podjazd dosyć sztywny a ja na takich trasę dużo więcej niż na łagodnych. Do tego korzenie, w tłumie na pewno będzie problem. Ale zobaczymy jak to będzie. Po jeździe w Wolskim wzdłuż Wisły na Wielicką, Staszek jedzie odebrać smar. Oszukaliśmy się bloku dosyć długo a okazało się że to jakiś warsztat/magazyn między garażami. Wracamy, już jakoś koło 21, chodnikiem bo się rozpadało i na ulicy mokro. Chodnik się skończył, jedziemy ugniecioną ścieżką, jadę krawędzią płyt skarpowych, nagle wylatuję z roweru. Jakiś niewycięty korzeń którego nie zauważyłem. Zadziałało prawo serii- 3 gleba w ciągu 2 dni. Staszek skręca na Mistrzejowice, ja dalej tocze się na mieszkanie.