Dzień wiatru i wysokiego tętna
-
DST
115.40km
-
Teren
20.00km
-
Czas
04:58
-
VAVG
23.23km/h
-
VMAX
54.57km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
HRmax
185( 92%)
-
HRavg
140( 69%)
-
Kalorie 4061kcal
-
Podjazdy
700m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś piątek- po południowym załataniu kapcia pojechałem na Błonia z ciśnieniem 1.2Bar, bo te durne automatyczne kompresory na stacji nie zawsze dają rade napompować preste, tym razem się nie udało. Trochę tyłek latał bo miękko ale dało się jechać. Zbiórka o 15 na Cichym Kąciku. Oczywiście miejsce treningu to Wolski, od samego początku nie bardzo wiedziałem co się ze mną dzieje. Tętno 160? coś dziwnego. Na jednym z podjazdów dałem ostrzej w palnik- tętno 185 :O ale z tyłu daleko nikogo już nie było :) W sumie to dziś było 4 osoby- Justyna, Staszek, Paweł i ja. Po podjazdach największym problemem było to że nie wiedziałem gdzie jechać. Zjazdy szły nieco gorzej, Staszek szalał na swoim "nowym" Stumpjumperze w najładniejszym malowaniu Speca :) Tak więc trzeba było cisnąć w dół by nie zgubić tego pięknego widoku. Zwiedziliśmy Łopatę, Poniedziałkowy dół, Singla, wzdłuż strumyka w górę a zaczęło się od kopca, tak więc zwiedziliśmy sporo tego Wolskiego. Później powrót na Błonia i mieszkanie.
Dane z samego treningu AZS
dystans 25,91
czas 1:36:45
HRmax=185
HRavg=138
Tam się jakby spakowałem i w drogę do Tarnowa. Jechało się ciężko, bo pod wiatr, i ten plecak jakby cięższy niż zwykle. Ciśnienie w kole dopompowałem dopiero przed Targowiskiem, od razu zrobiło się lepiej. W Dębnie dopiero doszedłem do ładu z siodełkiem. Ogólnie trasa to lipa, zajechałem się z początku z tym wiatrem, później więcej przerw niż zwykle i czas dużo gorszy niż być powinien, netto 3:22... ;/ Poza tym bez historii bo o czym by tu pisać- asfalt asfalt :P a w domu czekała paczuszka :D