Brzanka
-
DST
50.97km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:25
-
VAVG
21.09km/h
-
VMAX
59.00km/h
-
Podjazdy
700m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano widziałem sporo rowerów :) Tylko jakoś dziwnym trafem swojego nie widziałem :P
Później tak średnio się samemu chciało- ale ostatecznie podjąłem jedyną słuszną decyzje- Brzanka :) Wyjechałem jakoś kilka minut przed 16. Ale teraz cały czas jest ciepło więc pora nie robi wielkiego znaczenia. Dziś nie jechałem przez Łękawkę ale przez Łękawicę i obok zakrętów szutrem do góry na Trzemeską. Singielek Kolosa, sporo liści, podjazd szutrem- otwarty szlaban :) Zjechałem do Uniszowej i wielki zdziwienie- ktoś zbronował te dziury co zawsze tam woda stała- w końcu jest równo :) Może to kolos zarządził równanie toru. Było nawet widać jeden rowerowy ślad, dziwne, o godzinie 17 jestem drugą osobą która tędy jedzie rowerem. Na Brzankę wyjechało się nawet dobrze i najlepszy zjazd z Brzanki czyli wzdłuż strumyka czy jakby to zwał. Tam powiedziałbym jeszcze sporo wody, troszkę się poślizgałem i w dół. W Lesie Tuchowskim nie zjeżdżałem pod jeziora, pojechałem górą, między polami. Do lasu wjechalem dopiero na zjazd do Karwodrzy. Tam widziałem sarny i dużego psa ale zwiał :) W Karwodrzy asfaltem na Trzemeską Górę i zjazd do Łękawicy na którym wyprzedzam chłopaków na skuterze. We dwóch po zakrętach- łagodnie mówiąc technicznie lekko polegli na zakrętach. Z prawej było widać palącą się łąkę- ale straż już była na miejscu. Wyjazd do Zawady i na dziś koniec, trzeba robić projekt. Ale na umycie roweru czas się jeszcze znalazł :)
Równanie trasy © labudu