Wieczorem
-
DST
46.83km
-
Czas
01:51
-
VAVG
25.31km/h
-
Podjazdy
50m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 lutego 2014 | dodano: 25.02.2014
Chyba lepiej odpuszczać jazde gdy wydaje się że pora już nie ta albo gdy się nie chce. Kolejny raz się to potwierdza. Rano na dworzec i na mieszkanie a wieczorem wyjechałem o 21:30 i znów to zadymione Krakowskie powietrze. Plan był by Balice-Liszki czyli tak jak zwykle. Ale w okolicach autostrady spadło powietrze z przedniego koła, wcześniej najechałem na coś chyba bo odstrzeliło i zrobiła się dziura na boku opony, niby przechylając sie uszczelniło ale było już mało, a za krótko by całkowicie się uszczelnic. Myśle sobie- tu zaraz jest stacja, podejdę dopompuję. Szedłem pewnie z kilometr, a na stacji- awaria kompresora- standard. Założyłem dętke i mimo wszystko pojechałem dalej. Do domu zajechałem jakoś o 23:50