Kolejna lipa
-
DST
37.71km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
22.40km/h
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pod względem kilometrów dziś wyszła kolejna lipa. Najpierw do ŚwieboGarage przeserwisować Epicona. Ogólnie stan bardzo ok, uszczelki nie zniszczone, górne lagi w idealnie gładkie. Po serwisie amorek nieco inaczej chodzi co nie znaczy że gorzej :) Dalej wzdłuż torów do Tarnowa. Chciałem poszukać zaślepek na piwoty bo Michałowi udało się je wykręcić :D Ale zaślepek na razie nie znalazłem takich jak chciałem chociaż w BB dostałem coś co powinno wyglądać fajnie tyle że nie jest na gwint, no i tylko 2 sztuki. A jak jechałem do Sport Serwisu to spotkałem Staszka :) Po wszystkim pojechałem przez Wolę Rzędzińską do domu bo już nie jechało się przyjemnie, jakiś obiad by się przydał. W ogóle tempo jakieś takie średnie. Pomyślałem- zjem coś, pogrzebię koło roweru i pojadę wieczorkiem. Tak też zrobiłem, zmieniłem łańcuch ciut krótszy, napęd wyczyszczony i chcę jechać ale 100 metrów od domu trach. Coś nie tak, okazało się że hak zrobił się dwuczęściowy, a do teraz nie wiem co się stało, w każdym razie chwilę zajęło mi ogarnięcie tego do stanu używalności i jakoś to działa. Ze względów bezpieczeństwa wolałem już nigdzie dalej nie jechać bo nie wiadomo coby jeszcze się mogło stać, pojechałem pod szkołę i z powrotem i wszystko działało, oby tak zostało jak najdłużej. Wczoraj nie bardzo było kiedy jeździć, dziś wyszła lipa sprzętowa i czasowa, jutro to już musi się udać :D No i taki mały bajer, jak na razie tylko przód
Mleczko :D © labudu
komentarze
To kolejny dowód na to, ze trzeba ze sobą wozić zapas, bo to naprawdę czasem się przydarza.